Strona 1 z 1

: pn lis 14, 2016 6:59 pm
autor: zelka_94
Moja znajoma ma 7-miesięcznego berneńczyka który boi się praktycznie wszystkiego. Harwey nie wejdzie do bramy jak zobaczy przed nia cięzarówkę ,nie wyjdzie na balkon bo wisi tam poruszajacy się ręcznik , nie da się nikomu obcemu pogłaskać praktycznie toleruje tylko rodzine .

: pn lis 14, 2016 6:59 pm
autor: adm-tg
zgadzam sie z Nikes ,trzeba mu jak najwiecej kontaktów z ludźmi i psami ALE i jedni i drudzy musza być opanowani i musi byc pewnosc ze nic psu nei zrobią i są nastawieni pokojowo

: pn lis 14, 2016 6:59 pm
autor: zelka_94
...nie skończyłam myśli że mały ukończył kurs posłuszeństwa dla szczeniąt i trenerka właśnie tak postraszyła moją koleżanką że jego strach przejdzie w agresję - dziewczyna się bardzo martwi a psina ma już 45kg a ona z 55kg i jak Harwi się zaprze to musi czekać aż np ciężarówka rozładuje towar bo go nie ruszy.
Widzę że jedyną metodą jest przełamanie strachu za wszelką cenę i to jej powtórzę i polecę lekturę - dzięki !

: pn lis 14, 2016 6:59 pm
autor: zelka_94
bardzo dziękuję za podpowedzi wszystko jej przekażę - mam nadzieje że uda się jej pokonać psie strachy a ja czuję się troszkę odpowiedzialna bo poleciłam jej tą rasę znając psiaki tylko z opowieści osób trzecich a nie wlasnego doświadczenia.

: pn lis 14, 2016 6:59 pm
autor: adm-tg
U mnie na osiedlu jest bernardynka jest miesiąc młodsza od Luny a na widok innego psa kładzie sie i odsłania brzuch(poddaje sie) i tak kilka razy spotkała Lune (od maleńkiego) i za kazdym razem strach ogon na dół ,za pańcie albo pokazanie brzuszka a Luna wiadomo chciała sie bawić ale jak zobaczyła ze Sara tak sie zachowuje to staneła i kręciła tylko głową(uwielbiam to ,taka mądra jest wtedy )
I tak pomału pomału coraz dłuzej sie bawiły aż ostatnio sara spuszczona ze smyczy sama podeszła do Luny i zaczeły szaleć. Inych psów sie boi ale Luny już nie.

A Sara mieszka jeszcze z dwoma innymi psami.
Mi sie wydaje ze miała jakies przykre wspomnienia z "hodowli".

Tak samo w przypadku tego berneńczyka,to wcale nie musi być jego charakter,nie musiał tego zepsuć własciciel(co nie znaczy ze nie mógł) to moze być genetyczne albo nabrane w hodowli.

I jest mu potrzebny taki pies jak moja Luna,zeby sie nie narzucał tylko stał grzecznie a w razie zachety zabawy -pobawił sie
A no i wlaściciel nie moze okazywac strachu,niezadowolenia przy npp tej cięzarówce i nie powinien miec napiętej smyczy ani" pocieszac psa" mówiąc do niego jak do ofiary losy tylko głos normalny,w rece ulubiony smaczek zabawka i zabawa na całego nna poczatku z dala od cięzarówki coraż bliżej bliżej i w końcu nie powinno być problemu.