dziewczyny mam mega problem z Nessie...
aktualnie znowu jest na antybiotykach...kaszel, dusznosci, katar, goraczka, pęcherz... jednym słowem koszmar Mała jest taka biedna, męczy ją ten kaszel...
nie wiem co z nią robić, na spacery chodzi rzadko, w ubranku, na chwilke, nie zdązy się zmoczyć, jeśli tak to susze.
w domu mamy bardzo ciepło wiec przychodzi to sie grzeje tylko własnie przy wychodzeniu duza róznica temperatury...
dostaje cały czas przez te mrozy rutinacee i tran, na drobny kaszel pomagała, teraz juz nie dała rady...
jak sobie radzicie w takie mrozy? reszta mopów takiego problemu nie ma, nawet chory Pulpet chodzi bez kombinezonu i nic mu nie ma a to moje chucherko biedne
zima, zima i jeszcze raz zima...
z psami jak z ludzmi-jedne sa bardziej odporne,inne mniej
u nas ten rok mijał Lunie chorobowo;teraz zimą było zatrucie na tyle silne,że nawet wet tracił już nadzieję....ale na szczęście typowo zimowych chorób nie ma...jedynie york Lili teraz częsciej mi sikała,ale to już też opanowane
czy rozmawiałaś z wetem o jakieś silniejszej profilaktyce?może da rady coś podawac psu,żeby wzmocić jego układ odporonościowy
ze swej strony mogę jedynie życzyć zdrówka
u nas ten rok mijał Lunie chorobowo;teraz zimą było zatrucie na tyle silne,że nawet wet tracił już nadzieję....ale na szczęście typowo zimowych chorób nie ma...jedynie york Lili teraz częsciej mi sikała,ale to już też opanowane
czy rozmawiałaś z wetem o jakieś silniejszej profilaktyce?może da rady coś podawac psu,żeby wzmocić jego układ odporonościowy
ze swej strony mogę jedynie życzyć zdrówka
-
- Posty: 0
- Rejestracja: wt lip 19, 2016 5:04 pm