: pn lis 14, 2016 6:59 pm
nigdy bym nie przypuszczała, że będę tak szybko pisać po raz kolejny w tym dziale, ale widać życie chciało inaczej.
wczoraj pożegnałyśmy Aslanka (RATMIR KODIAKOWICZ z Ruskich Bylin).
Sekcja wykazała zapalenie żołądka i jelit, oraz wrzody żołądka i jelit. Choć powiem szczerze, że najbardziej prawdopodobne wydawało się nam otrucie, ale na szczęście w nieszczęściu, nikt mu nie dopomógł.
będzie mi brakowało tego szalonego,zakręconego psa.
Aslanku, kochanie moje największe [*][*][*][*] nie wiem,co za złośliwy los nade mną wisi, przepraszam Cię za wszystko i dziękuję za cudowne dwa lata mojego życia.
---------------------------------------------------------------------------------
oczami Natalii
jest mi bardzo przykro, niespodziewane, nagłe, szybkie... odejscie naszego przyjaciela i obrońcy
Aslanku [*][*][*]
Mam remont w domu wiec byłam z moimi psami na wsi, godzina 9 rano telefon - Ola
"Natalia! z Aslanem coś sie dzieje..."
szybkie telefony do mamy przed pracą żeby zawiozła ich do weterynarza. Ok, jadą natychmiast a ja do pracy za mame.
Aslan od paru dni pokaszliwał, jak cała reszta psów bo niedawno pozbyłysmy sie kennelowego wiec myślałysmy ze wróciło. Nad ranem zaczął kaszleć krwią- w ciagu paru minut był pod kroplówkami i zaczeło się, wymioty krwią, mocz i kał z krwią. Krew z każdej strony. Lekarze nie mieli pojecia o co chodzi, Aslan coraz bardziej smierdział, coraz wiecej krwi mimo leków na krzepniecie i p/wymiotnych. Wet obstawił nowotwór, ciało obce, ew trucizne. Dostał leki na co było możliwe. Chociaz znamy naszego psa i upierałysmy sie ze ciało obce to nie jest na pewno, wykonaliśmy RTG, które wykazało tylko skrzepy krwi w żołądku. Kilka kroplówek i po całej serii pies ma dalej gorączke 40stopniC, kolejne badania- pierwsza morfologia tragiczna, - potrzeba transfuzji- okey nie ma problemu mam sporo psów, dorosły,silny,zdrowy i duży, tel do właściciela i zgadza sie wiec ok. Ale następne badanie było w dolnej granicy wiec narazie czekamy.
o 16 miały byc wyniki nerek i wątroby- czy nie ma trucizny. Odesłali nas do domu, o 16 kolejne kroplówki...
Mama zmieniła mnie w pracy wiec szybko do Oli, Aslan krztusił sie dalej ale było ok, po godzinie pogorszenie- Ola mówi ze doszedł do stanu sprzed weta i leków. 15:30 wyprowadzam rower zeby jechać zmienić mame, wracam do Aslana"pożegnać się" na wszelki wypadek, podchodzę do legowiska. a on... on... nie oddychał już. W kałuży krwi, a jeszcze 5 min wczesniej dalej się krztusił...dzwonimy do weta- nerki, watroba- ok.
wykrwawił się wewnetrznie...
w nocy przy pomocy róznych środków udało się się chwile nie płakać, teraz wszystko wraca, pisząc nie widze klawiatury...
i teraz przestroga dla innych- nie da się tego wykryć wczesniej, można jedynie spóbowac sie domyślić
Aslan nie tolerował nigdy suchej karmy, dlatego jadł BARFa, myślałysmy ze nie toleruje po prostu karmy, choć ostatnio juz było lepiej. Biegunki były jedynym objawem no i jeszcze nie przybierał na wadze.
Ze wzgledu na biegunki i brak przybierania na wadze miał regularnie badania, wszystko co było możłiwe i nic...pies zdrowy... pies nieżywy ...
Aslan niecały miesiac temu skończył dopiero 2 latka... dlaczego tak szybko los nam go zabrał ??
wczoraj pożegnałyśmy Aslanka (RATMIR KODIAKOWICZ z Ruskich Bylin).
Sekcja wykazała zapalenie żołądka i jelit, oraz wrzody żołądka i jelit. Choć powiem szczerze, że najbardziej prawdopodobne wydawało się nam otrucie, ale na szczęście w nieszczęściu, nikt mu nie dopomógł.
będzie mi brakowało tego szalonego,zakręconego psa.
Aslanku, kochanie moje największe [*][*][*][*] nie wiem,co za złośliwy los nade mną wisi, przepraszam Cię za wszystko i dziękuję za cudowne dwa lata mojego życia.
---------------------------------------------------------------------------------
oczami Natalii
jest mi bardzo przykro, niespodziewane, nagłe, szybkie... odejscie naszego przyjaciela i obrońcy
Aslanku [*][*][*]
Mam remont w domu wiec byłam z moimi psami na wsi, godzina 9 rano telefon - Ola
"Natalia! z Aslanem coś sie dzieje..."
szybkie telefony do mamy przed pracą żeby zawiozła ich do weterynarza. Ok, jadą natychmiast a ja do pracy za mame.
Aslan od paru dni pokaszliwał, jak cała reszta psów bo niedawno pozbyłysmy sie kennelowego wiec myślałysmy ze wróciło. Nad ranem zaczął kaszleć krwią- w ciagu paru minut był pod kroplówkami i zaczeło się, wymioty krwią, mocz i kał z krwią. Krew z każdej strony. Lekarze nie mieli pojecia o co chodzi, Aslan coraz bardziej smierdział, coraz wiecej krwi mimo leków na krzepniecie i p/wymiotnych. Wet obstawił nowotwór, ciało obce, ew trucizne. Dostał leki na co było możliwe. Chociaz znamy naszego psa i upierałysmy sie ze ciało obce to nie jest na pewno, wykonaliśmy RTG, które wykazało tylko skrzepy krwi w żołądku. Kilka kroplówek i po całej serii pies ma dalej gorączke 40stopniC, kolejne badania- pierwsza morfologia tragiczna, - potrzeba transfuzji- okey nie ma problemu mam sporo psów, dorosły,silny,zdrowy i duży, tel do właściciela i zgadza sie wiec ok. Ale następne badanie było w dolnej granicy wiec narazie czekamy.
o 16 miały byc wyniki nerek i wątroby- czy nie ma trucizny. Odesłali nas do domu, o 16 kolejne kroplówki...
Mama zmieniła mnie w pracy wiec szybko do Oli, Aslan krztusił sie dalej ale było ok, po godzinie pogorszenie- Ola mówi ze doszedł do stanu sprzed weta i leków. 15:30 wyprowadzam rower zeby jechać zmienić mame, wracam do Aslana"pożegnać się" na wszelki wypadek, podchodzę do legowiska. a on... on... nie oddychał już. W kałuży krwi, a jeszcze 5 min wczesniej dalej się krztusił...dzwonimy do weta- nerki, watroba- ok.
wykrwawił się wewnetrznie...
w nocy przy pomocy róznych środków udało się się chwile nie płakać, teraz wszystko wraca, pisząc nie widze klawiatury...
i teraz przestroga dla innych- nie da się tego wykryć wczesniej, można jedynie spóbowac sie domyślić
Aslan nie tolerował nigdy suchej karmy, dlatego jadł BARFa, myślałysmy ze nie toleruje po prostu karmy, choć ostatnio juz było lepiej. Biegunki były jedynym objawem no i jeszcze nie przybierał na wadze.
Ze wzgledu na biegunki i brak przybierania na wadze miał regularnie badania, wszystko co było możłiwe i nic...pies zdrowy... pies nieżywy ...
Aslan niecały miesiac temu skończył dopiero 2 latka... dlaczego tak szybko los nam go zabrał ??