Strona 1 z 1
: pn lis 14, 2016 6:59 pm
autor: Pola
studiuję w innym mieście niż mieszkam, niedawno kupiliśmy z rodzicami 3miesięcznego shih tzu, ale mieszka u nich. zastanawiam się czy mogłabym go zabrać do siebie za np. 2 miesiące, kiedy już troszkę podrośnie. widuję się z nim możliwie jak najwięcej (całe święta, no i weekendy) i chyba to mnie lubi najbardziej (odkąd przybył przed świętami to głównie ja się nim zajmowałam).
zastanawiam się jakby zniósł zmianę miejsca zamieszkania i czy należałoby przygotować go do niej w jakiś określony sposób.
: pn lis 14, 2016 6:59 pm
autor: Jack204
ja z moimi psiakami co chwilę gdzieś wyjeżdżam i nie ma z tym problemu:)
a podróżujemy od małych szczeniaczków więc chyba nie byłoby problemu i z Twoim psiaczkiem tylko wiesz, po pracy/szkole prosto do domu
ja z moimi psiakami chodzę do knajp, do znajomych itd. - tak je chciałam nauczyć i przyzwyczaić, żeby nie tylko koło domu z nimi móc spacerować.
: pn lis 14, 2016 6:59 pm
autor: Pola
to, że prosto do domu to wiadomo
a do knajp tak wpuszczają z takim psiakiem? nie robią żadnych problemów?
: pn lis 14, 2016 6:59 pm
autor: natka1641
wiesz to zależy jakie knajpki itp.ja ze swoimi tez smigalam wszedzie-Luna jak była mała to nawet do pracy ze mna jezdzila...ale teraz jak jedziemy na ryby,piknik,wycieczke itp to one zawsze z nami-nasi znajomi tak przywykli do tego,ze raz jak nie wzielam ich to byli oburzeni....sa lokale do ktorych wejdziesz z malym bez problemu ale sa tez takie,ze bron boze
: pn lis 14, 2016 6:59 pm
autor: Jack204
no właśnie nie wszędzie się da wejśc z psiakiem, ale z reguły nie ma problemu. zwł. jak się zatrzepocze rzęsami one się kładą i grzecznie leżą, czasem coś podjedzą ode mnie i tyle to małe, ładne psiaki więc ludzie z reguły nie mają nic przeciwko, ale są też takie miejsca, gdzie psiak nawet wodę dostanie w misce i kelnerzy o to od razu pytają
: pn lis 14, 2016 6:59 pm
autor: Pola
aa no to super, więc mam nadzieję, że Master też by się przystosował. wczoraj do mnie przyjechał na dwa dni i chociaż na początku czuł się trochę nieswojo to po paru godzinach już był jak u siebie