Strona 1 z 1

: pn lis 14, 2016 6:59 pm
autor: Jack204
Hej

żeby mi nie było nudno, to moje psiska fundują mi ostatnio regularne wizyty u weterynarzy aktualnie mamy problem z czymś, co sie nazywa hotspot najpierw miała to Fana - wyleczyłyśmy w wielkich bólach to paskudztwo, a parę dni temu patrzę - ma to zarówno Mimi, jak i Fana - w nowym miejscu. I sprawdziłam, że najlepiej działa gracjana - przynajmniej w pierwszym etapie leczenia. No więc mam psiska farbowane na fioletowo a niby taka przeciwna farbowaniu włosów psiakom byłam

trochę o hot spocie: robi się szybko, nie wiadomo dlaczego (ale to nie uczulenie na coś), może byc rozdrapane ugryzienie komara, na tle nerwowym, albo coś się zapląta we włosy i psiak to rozdrapie... robi się sącząca ropką rana, podobno to swędzi mocno. Więc Fana sobie to rozdrapuje do mięsa - nawet kołnierz kupiłam, bo przez noc potrafi sobie zrobic z tego harakiri...

mam nadzieję, że się te moje babki uspokoją z tym chorowaniem, bo zaczynam czuc się u weterynarza jak u siebie w domu

ps. ostatnio byłyśmy u dr. Dembele w sprawie tych dermatologicznych zmian

: pn lis 14, 2016 6:59 pm
autor: iwona_k1
Jeszcze nie słyszałam o takim czymś... Muszę często patrześ Nelly ciałko bo u nas jak się balkon otworzy to komarów chmury...

: pn lis 14, 2016 6:59 pm
autor: Jack204
ja też nie słyszałam ale jak widac moje panny mnie zmuszają do dokształcania się w wielu dziedzinach weterynarii

tak to coś wygląda http://www.forum.molosy.pl/showthread.php?t=14825
jak to rozdrapią to się robi wielka sącząca się rana i tak nieładnie pachnie. ja je psikam preparatami przeciwko komarom, bo na spacerach jest ich naprawdę mnóstwo, ale i tak chyba dziabią mi psiaki i to stąd. chyba, że jeszcze to psychosomatyczne, jak dr Dembele sugerował...
po tej gracjanie od razu się wysusza i goi ładnie, lepiej niż po tym co dostałam n drogocenną receptę - tylko nie pamiętam dzisiaj nazwy... tylko psy mam fioletowe, zwł. Mimi bo ma fioletową plamę na szyi...

: pn lis 14, 2016 6:59 pm
autor: Jack204
Słuchajcie, ponieważ mi znów drugi raz walczymy z tym hot spotem i to u Mimi i u Fany, to napiszę coś więcej, bo drążę temat - niestety strasznie ciężko się to leczy i ja ciągle szukam czegoś, co przyspieszy gojenie... bo nawet jak się zrobi strupek i zostanie zaleczony to je to swędzi i rozdrapują do żywej rany... obłęd...

Hot spot często występuje u psów z podszerstkiem, a więc też np. u labradorów. Jego pochodzenie może byc różne, czasem nawet alergiczne, albo psychosomatyczne, ale przeważnie dzieje się dlatego, że psiak się zmoczy i nie wyschnie od razu tylko taki mokry leży na kocu, legowiski itd... wtedy taka mokra ale rozgrzana skóra się zaparza i tak powstaje zalążek hotspota... myślę, że u nas tak właśnie było, bo przyznam szczerze, że latem nie suszyłam psiaków suszarką. Fanie zrobiło się na mordce, bo często jej myję wąsiska i nie suszę, a ona się kładzie z mokrą mordką spac, a Mimi to tylko patrzy gdzie by tu do wody wskoczyc... no i teraz mamy tragedię, bo co się zaleczy to one to rozdrapują, te ranki nieładnie pachną, bolą, a ja mam w połowie już fioletowe od gracjany włosy. Dostałam od lakarza spray, ale mam wrażenie, że wcale nie pomaga. Psiaki już uciekają ode mnie jak widzą, ze idę do nich z łapami.

Od wczoraj stosujemy Rivanol i maść cynkową - wyczytałam na forum, że fajnie działa i jest skuteczna. Jest jeszcze coś takiego jak Pigmentum Castellani - nie mam pojęcia co to, ale bardzo to sobie chwalą więc pewnie też się na tą miksturę skuszę żal mi zakładać kołnierza psiakom, bo to nic przyjemnego, ale jeszcze jeden dzień i będę musiała to zrobić, dlatego chociażby że rozdrapywanie tej ranki może się skończyć gronkowcem...