Mimi i Fanaberia :-)
a juz zaraz to zrobie co jak co, ale miziać to my się lubimy chociaż powiem szczerze, ze to taka killer-maskotka: wygląd aniołka, a charakterek to ma że hej... ale i tak jest najukochańsza
a swoją drogą jutro jedziemy na szczepienie do innego weterynarza, więc od razu skonsultuję się z nim w sprawie obcinania włosków i tych szczepień (bo jak już pisałam teraz powinno byc już trzecie, ale będzie dopiero drugie).
a swoją drogą jutro jedziemy na szczepienie do innego weterynarza, więc od razu skonsultuję się z nim w sprawie obcinania włosków i tych szczepień (bo jak już pisałam teraz powinno byc już trzecie, ale będzie dopiero drugie).
-
- Posty: 1
- Rejestracja: wt lip 19, 2016 5:04 pm
haha Mimi tutaj jest gwiazdą
ja mam juz 25 wiosen za sobą... z tym sweterkiem to cała historia, bo to był pomysł mojej mamy, która raczej zawsze zwierzęta traktowała w kategorii dodatkowego obowiązku i cudem zgodziła się na kota dla mojej siostry a w Miśce się poprostu zakochała. Co prawda mieszkamy daleko od siebie (Wrocław - Warszawa), ale dzwoni, pyta się o nia, każe sobie przesyłać zdjęcia i stwierdziła, że gdyby wiedziała, ze takie psy istnieja to już dawno by nam takiego kupiła hahaha także kolejne serce podbite przez tego kudłacza a swoją drogą to ja juz chciałabym jeszcze jednego... Miśka miałaby się z kim bawić, bo sama już nie wyrabiam ale raczej nie ma szans, żeby moja połówka zniosła taką podwójną dawkę szczęścia na raz
ja mam juz 25 wiosen za sobą... z tym sweterkiem to cała historia, bo to był pomysł mojej mamy, która raczej zawsze zwierzęta traktowała w kategorii dodatkowego obowiązku i cudem zgodziła się na kota dla mojej siostry a w Miśce się poprostu zakochała. Co prawda mieszkamy daleko od siebie (Wrocław - Warszawa), ale dzwoni, pyta się o nia, każe sobie przesyłać zdjęcia i stwierdziła, że gdyby wiedziała, ze takie psy istnieja to już dawno by nam takiego kupiła hahaha także kolejne serce podbite przez tego kudłacza a swoją drogą to ja juz chciałabym jeszcze jednego... Miśka miałaby się z kim bawić, bo sama już nie wyrabiam ale raczej nie ma szans, żeby moja połówka zniosła taką podwójną dawkę szczęścia na raz
Słuchajcie, byłam u weterynarza na szczepieniu, Pani weterynarz jest przeurocza i juz do niej będziemy jeździć, bardzo dobrze zna się na tej rasie i została mi polecona jako specjalista - zresztą tłumy u niej i ciężko się dostać. Podcięła nam włoski koło oczek i wreszcie skończył sie problem śpioszków w oczkach. Miałam napisać coś o obcinaniu włosów, bo gdzieś wcześniej został poruszony ten problem. I nie ma żadnych przeciwskazań, aby obcinać włoski od samego początku - to tak jak z dziećmi, jest przesąd, że do roku nie wolno dzieciom obcinac włosków, ale nie ma to żadnego uzasadnienia. Także bez problemu można ciąć, ścinać i podcinac kudełki.
i jeszcze jedno: byłam z Misią u trzech w sumie weterynarzy, dwóch poprzednich jakoś naciskało na usunięcie przepuklinki, a ona ją zobaczyła i powiedziała, żeby masować, bo to jest taka przepuchlina, która wskazuje, że się wchłonie, jeśli będę ją masować. To o tyle istotne, że dla weterynarza usunięcie przepuchliny to zarobek rzędu 200zł, a ja nie chciałam niepotrzebnie dawać Mimi narkozy... więc mam nadzieję, że masaże pomogą
Buziaki
i jeszcze jedno: byłam z Misią u trzech w sumie weterynarzy, dwóch poprzednich jakoś naciskało na usunięcie przepuklinki, a ona ją zobaczyła i powiedziała, żeby masować, bo to jest taka przepuchlina, która wskazuje, że się wchłonie, jeśli będę ją masować. To o tyle istotne, że dla weterynarza usunięcie przepuchliny to zarobek rzędu 200zł, a ja nie chciałam niepotrzebnie dawać Mimi narkozy... więc mam nadzieję, że masaże pomogą
Buziaki
może pani wet. ma rację ale ja nie podcinałam włosków przy oczkach tylko starałam się je wiązać i odwrotnie czekałam żeby jak najszybciej urosły a śpioch trzeba przy takim wypukłym oczku i tak codziennie przemywać borosolem albo solą fizjologiczną przepłukiwać oczko. Może się mylę ale jak zaczniesz podcinać włoski to będziesz musiała to już robić systematycznie żeby pozostały ciagle kruciutkie. A odnośnie przepuklinki to słyszałam od mojego weta że u suczek powinno się ją operować.
no widzisz, co weterynarz to inna opinia... ale nie można powiedzieć o jakiejśc chorobie, że dotyczy wszystkich, tylko trzeba ją traktować indywidualnie. tak samo są przepuchliny, które trzeba operować, a nie ma sensu narażać zwierzaczka na narkoze, skoro przepuchlinka może się wchłonąć na razie masuje, operować można zawsze, a zobaczymy jakie beda efekty
a co do włosek, to nam od razu mniej łzawią i nie ma tych kołtunów i spiochów przy oczach, ale faktycznie ona tez mówiła, że trzeba te włoski przy samych oczkach obcinać. mi tak się bardziej podoba, bo jej nie wchodzą kłaczki do oczek i teraz tylko przepłukuje jej oczka preparatem Optex. więc mi subiektywnie wydaje się, że takjest lepiej
buziaki
a co do włosek, to nam od razu mniej łzawią i nie ma tych kołtunów i spiochów przy oczach, ale faktycznie ona tez mówiła, że trzeba te włoski przy samych oczkach obcinać. mi tak się bardziej podoba, bo jej nie wchodzą kłaczki do oczek i teraz tylko przepłukuje jej oczka preparatem Optex. więc mi subiektywnie wydaje się, że takjest lepiej
buziaki