Pumilki
Fotki robię masowo, bo lubię. Nikes, w celach reklamowych tu nie jestem, i tak większość osób ma tu psy w typie
Noski się jeszcze wybarwią.
Gosiaczek - mi się z wyglądu najbardziej podoba nasza Klusia. Dzięki za miłe słowa i za odwiedziny
Mi osobiście aktualny design strony się nie podoba i bardzo już mi się przejadł... Popracuję nad czymś nowym.
Noski się jeszcze wybarwią.
Gosiaczek - mi się z wyglądu najbardziej podoba nasza Klusia. Dzięki za miłe słowa i za odwiedziny
Mi osobiście aktualny design strony się nie podoba i bardzo już mi się przejadł... Popracuję nad czymś nowym.
Teraz strona będzie kremowo-brązowawa - duuużo papieru Zaczęłam robić nagłówek, ale jeszcze długa droga przede mną (tym razem trochę bardziej pokombinuję)
Suwaki to taki szczególik... dla mnie najważniejsze jest, żeby wszystko było przejrzyste i dobrze obfotografowane.
Koka w nowej fryzurce (wcześniej miała podobną zrobioną przez nas, tym razem była strzyżona w nowo otwartym znajomym salonie):
Majlo wypoczywa
Bellcik na swojej ulubionej półce z butami
Koka, Angie, yoreczka Muza, widać kawałek Candy i Woody
Angie, Dixi, szaleją Candy z Woody
Angie i Dixi
Suwaki to taki szczególik... dla mnie najważniejsze jest, żeby wszystko było przejrzyste i dobrze obfotografowane.
Koka w nowej fryzurce (wcześniej miała podobną zrobioną przez nas, tym razem była strzyżona w nowo otwartym znajomym salonie):
Majlo wypoczywa
Bellcik na swojej ulubionej półce z butami
Koka, Angie, yoreczka Muza, widać kawałek Candy i Woody
Angie, Dixi, szaleją Candy z Woody
Angie i Dixi
-
- Posty: 0
- Rejestracja: wt lip 19, 2016 5:04 pm
Hhehe, przystępuję do wyjaśnień ;d Trudno mi będzie to streścić - zapytać łatwo, ale odpowiedź długa...
Szczeniaki mają swój pokój (kiedyś był mój). Pozostało tam łóżko, jak trzeba wstawać w nocy do małych szczeniaków, czy czuwać nad suczką, która już powinna rodzić, jest jak znalazł
Wyrośnięte mają do dyspozycji jeszcze drugie spore pomieszczenie, które miało być biurem, ale stoi puste.
Dla mnie to logiczne, że nie puszczamy wszystkich naraz na hurra po całym domu , jak jest ich 7 czy 8. To by było nie do opanowania, porządków też byłoby bez porównania więcej. Wolę od czasu do czasu puścić po 2-3 i przypilnować, co robią i w jaki sposób się bawią z dorosłymi psami.
Dom nie jakiś duży, w sumie zależy, jak na to patrzeć, bo część jest niezagospodarowana (strych, gdzie i tak by nie wchodziły), a część to mieszkanie mojej babci.
Psy poruszają się swobodnie po kilku pokojach, bo nie mamy zbyt dużo drzwi; nie mam pojęcia, ile to może być m2 ale gdzieś ze 100 (nie wliczam mojego poddasza, bo tam wchodzą sporadycznie). W sypialni lubi siedzieć Majlo, i często jest teraz już odgradzany bramką- mamy drugiego psa, Forresta, i nie chcemy spięć, a Majlo się trochę już starzeje, ma mniej cierpliwości.
Teraz jak jest ciepło, spędzają sporo czasu na balkonach albo na dworze. Mamy dwa ogrody, jeden duży, drugi mniejszy, ogrodzony siatką (mogą tam biegać bez stałego nadzoru, co szczególnie upodobały sobie Moony i Tootsie).
Tak naprawdę, to na co dzień nie ma się wrażenia natłoku psów, bo to ostatecznie nie bernardyny, tylko nieduże psy. Generalnie z porządkami nie ma problemu (terakota, skórzane obicia, zero dywanów, za to dużo psich posłań), do tego psy są przecież kąpane co tydzień i nie załatwiają się po domu. A jak nie ma czasu to ktoś przychodzi posprzątać Nie mówię, że jest łatwo, ale decyzja o każdym psie, który u nas jest należała do mamy - i ona po prostu bierze za to odpowiedzialność, koniec kropka, i radzi sobie.
To chyba tyle
Szczeniaki mają swój pokój (kiedyś był mój). Pozostało tam łóżko, jak trzeba wstawać w nocy do małych szczeniaków, czy czuwać nad suczką, która już powinna rodzić, jest jak znalazł
Wyrośnięte mają do dyspozycji jeszcze drugie spore pomieszczenie, które miało być biurem, ale stoi puste.
Dla mnie to logiczne, że nie puszczamy wszystkich naraz na hurra po całym domu , jak jest ich 7 czy 8. To by było nie do opanowania, porządków też byłoby bez porównania więcej. Wolę od czasu do czasu puścić po 2-3 i przypilnować, co robią i w jaki sposób się bawią z dorosłymi psami.
Dom nie jakiś duży, w sumie zależy, jak na to patrzeć, bo część jest niezagospodarowana (strych, gdzie i tak by nie wchodziły), a część to mieszkanie mojej babci.
Psy poruszają się swobodnie po kilku pokojach, bo nie mamy zbyt dużo drzwi; nie mam pojęcia, ile to może być m2 ale gdzieś ze 100 (nie wliczam mojego poddasza, bo tam wchodzą sporadycznie). W sypialni lubi siedzieć Majlo, i często jest teraz już odgradzany bramką- mamy drugiego psa, Forresta, i nie chcemy spięć, a Majlo się trochę już starzeje, ma mniej cierpliwości.
Teraz jak jest ciepło, spędzają sporo czasu na balkonach albo na dworze. Mamy dwa ogrody, jeden duży, drugi mniejszy, ogrodzony siatką (mogą tam biegać bez stałego nadzoru, co szczególnie upodobały sobie Moony i Tootsie).
Tak naprawdę, to na co dzień nie ma się wrażenia natłoku psów, bo to ostatecznie nie bernardyny, tylko nieduże psy. Generalnie z porządkami nie ma problemu (terakota, skórzane obicia, zero dywanów, za to dużo psich posłań), do tego psy są przecież kąpane co tydzień i nie załatwiają się po domu. A jak nie ma czasu to ktoś przychodzi posprzątać Nie mówię, że jest łatwo, ale decyzja o każdym psie, który u nas jest należała do mamy - i ona po prostu bierze za to odpowiedzialność, koniec kropka, i radzi sobie.
To chyba tyle
-
- Posty: 1
- Rejestracja: wt lip 19, 2016 5:04 pm
-
- Posty: 0
- Rejestracja: wt lip 19, 2016 5:04 pm