Shila
-
- Posty: 1
- Rejestracja: wt lip 19, 2016 5:04 pm
Dzięki za komentarze Kessi czasem powarkiwała na Shile bo w końcu jest o 6mies starsza ale Shila sie tym nie przejmowała (jak zawsze ) Mają zupełnie inne charakterki Kessi: spokojna, delikatna, niejadek a Shila: zaczepna, żarta (że sie tak wyraże), zwariowana, żywa (normalnie wszędzie jej pełno) :] Dobrze, że tak jest bo nam to odpowiada Chociaż jest coś co kochają obydwie- wspólne szaleństwa
-
- Posty: 0
- Rejestracja: wt lip 19, 2016 5:04 pm
-
- Posty: 1
- Rejestracja: wt lip 19, 2016 5:04 pm
Między palce wbił jej sie kłos (taki jak ten poniżej)
I wszedł jej w ranę Kulała ale mój brat oglądał łapkę i stwierdził że ją obiła (bo skała do kijków), więc w sumie chodziła z nim 4 dni :zly: Jak wróciłam ze Słowacji (a nie było mnie tydzień) to nie miała siły mnie przywitać , nie chciała sie bawić i cały czas spała- co jest do niej nie podobne. Sprawdzałam łapke i też nic nie widziałam, ale stwierdziłam, że jak ją wykąpie to może coś zobacze, a następnego dnia pojade do weta. I po kąpieli, następnego ranka zobaczyłam krew na łapce :zalamany: Zaraz pojechałam z nią do weterynarza.
Grzebali jej w ranie (normalnie robiło mi sie słabo) i najpierw znaleźli mały kawałek, ale stwierdzili że pewnie będzie jeszcze jeden, więc szukali dalej. Już myśleli o nacięciu łapki ale znaleźli Powiedzieli że już miała rope, dali jej zastrzyki i owinęli łapke.
Chwile po tym wszystkim zaczęła normalnie stawać na łapke A kilka godzin później zaczepiała nas do zabawy
I wszedł jej w ranę Kulała ale mój brat oglądał łapkę i stwierdził że ją obiła (bo skała do kijków), więc w sumie chodziła z nim 4 dni :zly: Jak wróciłam ze Słowacji (a nie było mnie tydzień) to nie miała siły mnie przywitać , nie chciała sie bawić i cały czas spała- co jest do niej nie podobne. Sprawdzałam łapke i też nic nie widziałam, ale stwierdziłam, że jak ją wykąpie to może coś zobacze, a następnego dnia pojade do weta. I po kąpieli, następnego ranka zobaczyłam krew na łapce :zalamany: Zaraz pojechałam z nią do weterynarza.
Grzebali jej w ranie (normalnie robiło mi sie słabo) i najpierw znaleźli mały kawałek, ale stwierdzili że pewnie będzie jeszcze jeden, więc szukali dalej. Już myśleli o nacięciu łapki ale znaleźli Powiedzieli że już miała rope, dali jej zastrzyki i owinęli łapke.
Chwile po tym wszystkim zaczęła normalnie stawać na łapke A kilka godzin później zaczepiała nas do zabawy