--->cieczka<---
Wiem wiem ja na razie hodowli nie planuje pod właśnie tym względem i jeszcze takim że na razie w bloku mieszkam Może w przyszłości... A co do samca to ja nie planuje kryć nim jej tylko Nelly nie ma zbyt wielu przyjaciół a tak naprawdę to w ogóle nie ma i dlatego. Pozdrawiam i dziekuje za odpowiedzi !!!
jak już pisałam kiedyś na 2 cieczkę czekalismy 14 miesiecy:luty2008,a 3 dostała w styczniu tego roku-czyli11 miesięcy czekaliśmy...skoro dwie ostatnie miała w takich długich odstepach czy zawsze tak będzie?od czerwca czekam-ale jeśli dobrze rozumuję i zawsze będziemy tyle czekać to cieczkę dostanie najwcześniej w grudniu tego roku-jak myślicie?
Sa suczki ktore mają cieczki w tak długich odstępach czasu i to wcale nie jest "chorobowy" objaw . Mają całe zycie suki kazda z nich miała inny okres tak jak mowisz od 6-ciu do nawet 11 miesięcy. Widac taka jej "uroda" : a dla Ciebie żadszy problem z krwawieniem i oglądaniem sie za kawalerami oczywiście mówie tu o suni:P
a co do pies - suczka pod jednym dachem to powiem tak : u mnie w pewnym momencie znalazły sie suczka ( rottweilerka) piesek ( Shelti ) i piesek ( Shih Tzu) .. nigdy nie było walki o NIC !!! Teraz są dwa pieski i choc jeden od jakiegoś czasu wykastrowany z powodów zdrowotnych itp... nie było i rownież nie ma walk , bo jeden z nich uważa że i tak jest najważniejszy i chyba stwierdził że w związku z tym nie ma o co walczyc , a drugi chyba myśli to samo wiec sie kochają wzajemnie bez cienia agresji. Takie same sytuacje były kiedy w domu miałam dwie suczki ( zawsze duze ). Czasem zastanawiam sie czy takie poglądy o dominacji nie są wymysłem ludzi i sami stwarzają takie sytuacje .Pzreciez psy juz dawno zapomniały że kiedyś żyły dziko i walki o dominacje są im już obce . Jesli pies "ustawia" sobie stado to po prostu taki ma charakter albo my gdzieś popełniliśmy bład w wychowaniu.
a co do pies - suczka pod jednym dachem to powiem tak : u mnie w pewnym momencie znalazły sie suczka ( rottweilerka) piesek ( Shelti ) i piesek ( Shih Tzu) .. nigdy nie było walki o NIC !!! Teraz są dwa pieski i choc jeden od jakiegoś czasu wykastrowany z powodów zdrowotnych itp... nie było i rownież nie ma walk , bo jeden z nich uważa że i tak jest najważniejszy i chyba stwierdził że w związku z tym nie ma o co walczyc , a drugi chyba myśli to samo wiec sie kochają wzajemnie bez cienia agresji. Takie same sytuacje były kiedy w domu miałam dwie suczki ( zawsze duze ). Czasem zastanawiam sie czy takie poglądy o dominacji nie są wymysłem ludzi i sami stwarzają takie sytuacje .Pzreciez psy juz dawno zapomniały że kiedyś żyły dziko i walki o dominacje są im już obce . Jesli pies "ustawia" sobie stado to po prostu taki ma charakter albo my gdzieś popełniliśmy bład w wychowaniu.
też się zgadzam z Renią. moje dwie sunie i trochę są zazdrosne o siebie, więc jak jedna leży obok i śpi to druga zaraz też przybiega, jak wracam to obie czekają na równą porcję pieszczot, jak smakołyk to x2 bo obie muszą dostac to samo fakt, że Fana jest podporządkowana Mimi, ale to dobrze, bo psy muszą miec hierarchię - to nic je nie boli, a dzięki temu nie walczą ciągle o dominację, ale obie się kochają, zawsze są razem, coraz więcej się bawią wpólnie zabawkami a ostatnio non stop się ganiają i przepychają w zabawach, co zresztą na filmikach widac, i zaczepia do zabawy raz jedna a raz druga.
moim zdaniem shih mają taki charakter, ze prawdopodobieństwo jakiś walk jest bardzo małe i wystarczy dobry właściciel, żeby psiakom wyznaczyc granice i miejsce w stadzie, zęby nie było problemów i nie ma znaczenia czy są dwa samce czy dwie babeczki
moim zdaniem shih mają taki charakter, ze prawdopodobieństwo jakiś walk jest bardzo małe i wystarczy dobry właściciel, żeby psiakom wyznaczyc granice i miejsce w stadzie, zęby nie było problemów i nie ma znaczenia czy są dwa samce czy dwie babeczki
Luna cieczkę dostała w czwartek
od srody ciagle właziła na nas na pieszczoty,odganiała Lili i nawet psa mamy jak głaskałam Borysa,coś mnie ruszyło i obserwowałam ją,ale w pt na ogrodzie jak zrobiła siku to Borys nie nasikał na to(no bo przecież musi zaznaczyć teren)tylko jak nigdy lizał w tym miejscu trawę-ja szybko wacik mokry i podtarłam ją tam i krew.
Więc siedzi Lusia u góry u nas,ma zakaz wychodzenia na ogród,spacerki na smyczy(śmiga na tej rozciąganej),myję podłogi co 2 godz-może uznacie ,że to przesada,ale dolna część domu należy do moich rodziców a oni mają jamnika rocznego na 99%z ADHD-nawet wet tak twierdzi,wiec myję z dużą ilością płynu,woda zmieniana co pomieszczenie,a w przedpokoju i na klatce schodowej dodaję oprocz plynu odrobinę octu...żeby Borys nie szalał.Najgorsze jest to,że nie mogę mamy przekonać co do kastracji-nawet wet jej radził,samo to,że Borys by się trochę uspokoił,no i Luna ma cieczkę,Lili(york)jeszcze nie miała,ale ona po pierwszej od razu idzie pod nóż...a z tymi podłogami itp-to dla Borysa,żeby jak najmniej szalał,teraz nawet Lili nie puszczam do niego,bo skoro przebywa z Luną to zapach mógł na niej osiąść,a ja nie chcę denerwować Borysa-i mego taty
w tym wypadku to ja juz nie wiem jak ta moja Luna ma i będzie mieć cieczki
od srody ciagle właziła na nas na pieszczoty,odganiała Lili i nawet psa mamy jak głaskałam Borysa,coś mnie ruszyło i obserwowałam ją,ale w pt na ogrodzie jak zrobiła siku to Borys nie nasikał na to(no bo przecież musi zaznaczyć teren)tylko jak nigdy lizał w tym miejscu trawę-ja szybko wacik mokry i podtarłam ją tam i krew.
Więc siedzi Lusia u góry u nas,ma zakaz wychodzenia na ogród,spacerki na smyczy(śmiga na tej rozciąganej),myję podłogi co 2 godz-może uznacie ,że to przesada,ale dolna część domu należy do moich rodziców a oni mają jamnika rocznego na 99%z ADHD-nawet wet tak twierdzi,wiec myję z dużą ilością płynu,woda zmieniana co pomieszczenie,a w przedpokoju i na klatce schodowej dodaję oprocz plynu odrobinę octu...żeby Borys nie szalał.Najgorsze jest to,że nie mogę mamy przekonać co do kastracji-nawet wet jej radził,samo to,że Borys by się trochę uspokoił,no i Luna ma cieczkę,Lili(york)jeszcze nie miała,ale ona po pierwszej od razu idzie pod nóż...a z tymi podłogami itp-to dla Borysa,żeby jak najmniej szalał,teraz nawet Lili nie puszczam do niego,bo skoro przebywa z Luną to zapach mógł na niej osiąść,a ja nie chcę denerwować Borysa-i mego taty
w tym wypadku to ja juz nie wiem jak ta moja Luna ma i będzie mieć cieczki
majtki to ona ma-wkladki jej daje takie swoje i wymieniam co2 godz;plyn kupilam i pomogl-bo Borys w15,16i17dniu szalal nam,ale kupilam plyn w zoologu i cisza.
tylko...dziś jest21dzin cieczki a Luna nadal krwawi-i dla mnie to nie jest normalne-tak to czysta jest,nie liże się tam itp.,ale kilka razy w ciągu dnia-dzis już jest 3 taki dzień-zostawia duży ślad krwi,nie ze skrzepami,ale coś podobnego...nawte nie mam jak skontaktować się z wetem;może panikuję-ale nigdy nie było tak,w 21 dniu to ona już nie krwawiła,przestawała chyba jakoś w 10czy13 jeśli dobrze pamiętam i miała taką bardziej żółtawa wydzielinę,a tym razem jest inaczej.Może jest to normalne,tylko wcześniej tak nie miała
tylko...dziś jest21dzin cieczki a Luna nadal krwawi-i dla mnie to nie jest normalne-tak to czysta jest,nie liże się tam itp.,ale kilka razy w ciągu dnia-dzis już jest 3 taki dzień-zostawia duży ślad krwi,nie ze skrzepami,ale coś podobnego...nawte nie mam jak skontaktować się z wetem;może panikuję-ale nigdy nie było tak,w 21 dniu to ona już nie krwawiła,przestawała chyba jakoś w 10czy13 jeśli dobrze pamiętam i miała taką bardziej żółtawa wydzielinę,a tym razem jest inaczej.Może jest to normalne,tylko wcześniej tak nie miała