duszności
Dziewczyny...jestem zalamana normalnie... kiedys juz pisalam o chorobie serca Loli, o jej krztuszeniu i duszeniu sie, zapaleniu migdalkow itp...po ustapieniu zapalenia migd myslalam,ze wszystkie inne problemy jej znikna(oprocz wady serca)..i dzisiaj znowu miala atak,chyba najgorszy ze wszystkich...nie wiem od czego to sie bierze...Lola spala sobie dzis na moich kolanach i nagle zaczela sie dusic..nie wiem jak to opisac..jakby gorne drogi oddechowe jej sie zatkaly..wczesniej na takie ataki pomagalo wsadzanie palca do pyska i naciskanie nasady jezyka,zeby miala doplyw powietrza a dzisiaj nic :zalamany: strasznie dlugo to trwalo, w pewnym momencie juz mi zsianiala i Boze myslalam,ze to koniec,ze udusi mi sie na rekach... :zalamany: :zalamany: po dosc dlugim czasie i odtykaniu gardla jej na szczescie przeszlo..pojechalam do weta na dyur nocny i co sie okazalo...niestety czeka nas wyprawa na wizyte do Wroclawia, nie ukrywam,nie jest wesolo...takie ataki moga byc spowodowane albo wada serca albo wadami anatomicznymi( zapadniete podniebienie),niestety zeby to sprawdzic potrzebna jest narkoza,ktorej sie strasznie boje,ze wzgledu na jej slabe serce...no i w okolicy nie wykonuja takich badan(endoskopia przelyku i inne)..
O kurcze,to faktycznie problem macie Mi też się taki atak zdarzył u Zorka raz.Szliśmy spać i nagle on wybiegł z pokoju w panice,charczał,próbował wciagnąć powietrze ,nie umiem tego opisać ,porwałam go w panice na ręce i mu przeszło.Strasznie się rozczęsłam po tym.Myślałam że może źle wziął rozpęd na łóżko i nie wyrobił i przywalił pyskiem,ale teraz po przeczytaniu tego co piszesz Karola,to chyba miał coś takiego jak Lola tylko w lżejszym wydaniu.No to mam stracha teraz.Biedna Lola ,ale musicie jechac i dowiedzieć się od czego to ma Trzymam kciuki za Was żeby było dobrze!
No wlasnie juz wczesniej tez jej sie zdarzaly takie sytaucje,charczala,ale wystarczyl palec i po krzyku,ale dzisiaj to bylo okropne..na dodatek lekarka mnie jeszcze wystraszyla...musimy jak najszybciej jechac do tego Wroclawia,bo takie ataki moga sie powtarzac coraz czesciej a gorzej jak nikogo nie bedzie w domu albo nie bede potrafila jej pomoc...
Do Wroclawia dzwonilam wczoraj,kazali najpierw zrobic badania w Katowicach i potem zadzwonic z wynikami co wyjdzie i wtedy mieli postanowic czy przyjezdzac. Miala robione EKG, USG i RTG i wyszlo,ze ma powiekszone serce i bije jej duzo za wolno,slabo sie kurczy w porownaniu sprzed roku,kiedy i tak juz miala slabe. Te ataki najprawdopodobniej wlasnie od serca,ze wtedy ostatnio jak zsiniala to moglo jej na chwile serducho stanac :zalamany: :zalamany: Jestesmy umowione na jutro na 13 do dr Paslawkiej, do lekarza,do ktorego dzwonilam sie niestety nie dostaniemy,bo ma zajecia ze studentami wiec nie bedziemy zadnych endoskopii przelyku robic.
Narazie dostala vetmedin wczoraj i dzis rano i troche ja pobudzilo,bo ostanio to tylko spala i nawet wstawac nie chciala. Kupilam jej rubensowe jabuszko wiec pogonila z nim dzis troche
Narazie dostala vetmedin wczoraj i dzis rano i troche ja pobudzilo,bo ostanio to tylko spala i nawet wstawac nie chciala. Kupilam jej rubensowe jabuszko wiec pogonila z nim dzis troche
już wiem, co się stało. strasznie mi przykro, myślałam, że leki spokojnie coś takiego wyprowadzą.... ale trzeba byc dobrej myśli i nie martwic się na zapas, bo pewnie przed Wami jeszcze wiele wspaniałych lat.
a z tym duszeniem się to ja tez tak mam. Mimi często od wody się tak dusiła, ale odkąd pije z poidła się skończyło, ale Fana jak się budzi albo jak śpi to często jej sie zdarza, ostatnio dwa razy w ciągu jednego dnia. Dobrze, że napisałas o tym palcu, bo ja zawsze albo ją klepałam w bok, albo podnosiłam do góry, bo ona w panice uciekała nie wiadomo gdzie i nie mogła złapac powietrza.... zastanawiałam się własnie, czy to coś poważnego, bo niby dlaczego nagle nie może złapac powietrza, ale teraz to się z tym przejdę do lekarza...
EDIT:
Karola, jak się ma malutka??
Karolka, napisz co z Lolą, jakie ma za niskie cisnienie??? bo teraz po tych moich przebojach z lekarzami, to może coś będę wiedziała.
a z tym duszeniem się to ja tez tak mam. Mimi często od wody się tak dusiła, ale odkąd pije z poidła się skończyło, ale Fana jak się budzi albo jak śpi to często jej sie zdarza, ostatnio dwa razy w ciągu jednego dnia. Dobrze, że napisałas o tym palcu, bo ja zawsze albo ją klepałam w bok, albo podnosiłam do góry, bo ona w panice uciekała nie wiadomo gdzie i nie mogła złapac powietrza.... zastanawiałam się własnie, czy to coś poważnego, bo niby dlaczego nagle nie może złapac powietrza, ale teraz to się z tym przejdę do lekarza...
EDIT:
Karola, jak się ma malutka??
Karolka, napisz co z Lolą, jakie ma za niskie cisnienie??? bo teraz po tych moich przebojach z lekarzami, to może coś będę wiedziała.