Nauka chodzenia na smyczy
-
- Posty: 1
- Rejestracja: wt lip 19, 2016 5:04 pm
A od kiedy wasze psiaki zaczely po raz pierwszy wychodzic na dwor na smyczy? bo moja jest jeszcze mala, ale juz bede powoli uczyc ja zalatwiania na dworku. raz ja puscilam jak szlam z nia do weterynarza i szla za mna wiec raczej nie zwiewala, ale ale pewnie jakby zobaczyla kogos lub cos to by poszla za tym czyms. powiedzcie mi czy juz powinnam z nia wychodzic na smyczy czy raczej jest jeszcze za mlodiutka? dodam za ma ponad dwa miesiace:)
-
- Posty: 1
- Rejestracja: wt lip 19, 2016 5:04 pm
-
- Posty: 1
- Rejestracja: wt lip 19, 2016 5:04 pm
Kesi mnie czasem rozbraja bo prawie za kazdym razem jak wychodze z nia to siada przy klatce i nie chce isc na spacerek. albo np wysiusia sie szybko i spowrotem do klatki. nie wiem czemu tak ma - moze sie czegos boi, ale nie mam pojecia czego bo raczej nic jej nie wystraszylo...mam nadzieje ze jej to minie z wiekiem. a tak ogolnie jezeli np ide z nia i mama na spacerek to w miare jest ok lata sobie i ladnie chodzi na smyczy, ale kiedy czasem z nia sama wyjde to siada i koniec no chyba ze wezme ja na rece i zaniose na trawke
tutaj masz odpowiedź http://www.dogs.gd.pl/ tam jest jak nauczyć psa.. i dalej nie ciągnąć na smyczy :]
życzę miłej lektury
życzę miłej lektury
A ja zamieniłam automatyczną smycz na krótką nierozciągalną... jestem zadowolona, jesli mogę spuścić Mimi żeby pobiegała to ją odpinam ze smyczy, a w miejscu, gdzie musi iść blisko nie ma problemu z automatyczną smyczą. Niestety na tej rozciąganej ciągle Mimi biegała, witała się z ludźmi, wbiegała pod nogi i ciężko było nad nią zapanować, bo ona nie wiedziała o co chodzi z tym, ze raz może bardziej odbiec ode mnie a raz nie. Teraz nie ma problemu, na smyczy jest krótko, a bez - może latać ale też ciągnie, ale ostro pracuję nad tym, zeby ją oduczyć, bo to ani dla mnie nie jest przyjemne ani dla niej, zwł. że jak tak mocno ciągnie to tak ją uciskają szelki, że aż odkaszluje Na stałej słyczy lepiej się dogadać z psiakiem