Shih-tzu sam w domu
hmm... widzę, że imprezka to prawdziwy aniołek :] ZERO problemów. W domu zostaje sama, nie piszczy, nic nie niszczy. Pierwszego dnia, jak przyjechała do nas od razu załapała o co chodzi z podkładem do sikania i nie zdarzyło jej się zrobić kupkę czy siku gdzie indziej, raz zwymiotowała i też na pieluszkę... w weekend, gdy trochę dłużej chcemy pospać nie budzi nas, tylko grzecznie sobie czeka, aż wstaniemy! w mieszakniu nic nie niszczy, a do tego jest taka słodka i rozkoszna nie sądziłam, że szczeniak może być tak grzeczny i bezproblemowy...
-
- Posty: 0
- Rejestracja: wt lip 19, 2016 5:04 pm
Ja mojej Nelly nie mogę przyzwyczić zostawania w domu. Gdy codziennie wychodzę do sklepu to ona zaczyna szczekać i piszczeć jak babcia się ubiera i jak ja zakładam buty. Ja ją zostawiam nie z tego powodu że nie ma opieki tylko poprostu chcę ją nauczyć zostawania samemu. Co prawda za poźno zaczęłam (po skończeniu roku). Daje jej do miski pełno smakołyków, wszystkie zabawki, czasami radio i nic... Dzisiaj sprzątaczka sprzątała klatkę schodową i mówiła że cały czas szczeka. Jak przychodzę do domu i wehjdę na klatkę to szczeka. Kiedyś wredna sąsiadka dzwoniła że szczeka ale jak przyszłam to nie szczekała Jakieś ma nastroje Proszę o pomoc :help:
ja nauczyłam psiaki, że po komendzie papa wychodzę, ale wrócę. i wiedzą, że wtedy zostają same. one przeważnie wtedy śpią. nie ma rady, psiaka trzeba nauczyc zostawac samemu, krzywda mu sie wtedy nie dzieje, a nie wszędzie można go wziąc ze sobą. zostawia się go najpierw na minutkę i stopniowo zwiększa czas, po powrocie można dac smakołyk i bardzo serdecznie się z nim przywitac - nagroda za to, że był sam. u mnie to działa i lepiej uczyc od małego, bo z dużym są większe problemy. a faktycznie szczekający i wyjący pół dnia psiak to największego miłośnika psiaków może wyprowadzic z równowagi, więc lepiej nie denerwowac sąsiadów
No właśnie zgadzam się z Papryczką Tylko najgorsze jest to że ja mówię Nelly ,zostań, a ona i tak szczeka Ja robiłam podobnie jak napisała Julitq bo Nelly bardzo lubi te kości prasowane i zawsze się nimi zajmuje jak ja jestem i jak jej ją zostawie nawet tą kość to ona i tak szczeka, kością się nie zajmie dopiero po powrocie
ja na szczescie tez nie mam takiego problemu.Lola juz na drugi dzien jak do nas przyjechala zostawala sama w domu, a z doswiadczenia wiem,ze im mniej do niej mowie tym lepiej jej sie rozstawac, po traktuje to jako normalke jak wychodze. Z reszta kiedys nawet w jakims programie wiedzialam,ze jak sa problemu z zostawaniem w domu to nie nalezy mowie do psa,zegnac sie z nim itp. i nie nalezy takze sie radosnie z nim witac po przyjsciu do domu,bo pies sobie zakoduje,ze to jest cos nieprzyjemnego, skoro pani sie tak z nim wita i ciezko rozstaje
z reszta jak kto woli Lola nie ma problemu, ale natomiast jak Zickus na wczasy przyjechal, to jak pierwszy raz wyszlam z domu to strasznie szczekal, no ale Magda mi nie powiedziala,ze Zickowie trzeba powiedziec : pani wroci potem jak mu to mowilam to nie bylo problemu
z reszta jak kto woli Lola nie ma problemu, ale natomiast jak Zickus na wczasy przyjechal, to jak pierwszy raz wyszlam z domu to strasznie szczekal, no ale Magda mi nie powiedziala,ze Zickowie trzeba powiedziec : pani wroci potem jak mu to mowilam to nie bylo problemu
no właśnie to jest kwestia przyzwyczajenia.
ale ja czytałam i słyszałam, że dobrze jest się wylewnie przywitać po powrocie - to jest taka nagroda za zostanie samemu. i zawsze witam się z psiakami jak wariatka i one to bardzo lubią tak samo dobrze jest miec komendę na wyjście i właśnie nie żegnać się jakoś specjalnie, tylko powiedzieć papa czy jak kto woli i wyjść
ale ja czytałam i słyszałam, że dobrze jest się wylewnie przywitać po powrocie - to jest taka nagroda za zostanie samemu. i zawsze witam się z psiakami jak wariatka i one to bardzo lubią tak samo dobrze jest miec komendę na wyjście i właśnie nie żegnać się jakoś specjalnie, tylko powiedzieć papa czy jak kto woli i wyjść
Moja Mandi od samego początku zostaje sama w domu . Bałam się tego jej "nikogo nie ma w domu", ale niepotrzebnie. Ja również swojego czasu czytałam o tym ,żeby się z psem nie żegnać , bo on nawet z zatroskanego tonu głosu wywnioskuje że coś złego mu się przytrafia; a tak przecież nie jest. A powitania to Mandusia sama sobie wymyśliła: dziki szał ! Do każdego kilkakrotnie skacze , każdy musi coś do niej powiedzieć bo inaczej to spokoju nie da Acha , i trzeba jakieś zabawki zostawić, bo jeśli psisko nie będzie chciało spać to i tak coś będzie robił i lepiej żeby to nie była konsumpcja jakiegoś fajnego kapcia albo innego gada w zasięgu pycholka :hyhy:
dziewczyny (i chłopaki ) po ile godzin wasze psiaki same spędzają w domu? bo jakoś od marca Master wprowadza się już do mnie na stałe (teraz jest u rodziców) no i się zastanawiam jak zniesie moją obecność na uczelni :zalamany: teraz to spędza tylko po 4 godziny, a u mnie będzie musiał troszkę więcej wytrzymać.