Lękliwy berneńczyk
...nie skończyłam myśli że mały ukończył kurs posłuszeństwa dla szczeniąt i trenerka właśnie tak postraszyła moją koleżanką że jego strach przejdzie w agresję - dziewczyna się bardzo martwi a psina ma już 45kg a ona z 55kg i jak Harwi się zaprze to musi czekać aż np ciężarówka rozładuje towar bo go nie ruszy.
Widzę że jedyną metodą jest przełamanie strachu za wszelką cenę i to jej powtórzę i polecę lekturę - dzięki !
Widzę że jedyną metodą jest przełamanie strachu za wszelką cenę i to jej powtórzę i polecę lekturę - dzięki !
U mnie na osiedlu jest bernardynka jest miesiąc młodsza od Luny a na widok innego psa kładzie sie i odsłania brzuch(poddaje sie) i tak kilka razy spotkała Lune (od maleńkiego) i za kazdym razem strach ogon na dół ,za pańcie albo pokazanie brzuszka a Luna wiadomo chciała sie bawić ale jak zobaczyła ze Sara tak sie zachowuje to staneła i kręciła tylko głową(uwielbiam to ,taka mądra jest wtedy )
I tak pomału pomału coraz dłuzej sie bawiły aż ostatnio sara spuszczona ze smyczy sama podeszła do Luny i zaczeły szaleć. Inych psów sie boi ale Luny już nie.
A Sara mieszka jeszcze z dwoma innymi psami.
Mi sie wydaje ze miała jakies przykre wspomnienia z "hodowli".
Tak samo w przypadku tego berneńczyka,to wcale nie musi być jego charakter,nie musiał tego zepsuć własciciel(co nie znaczy ze nie mógł) to moze być genetyczne albo nabrane w hodowli.
I jest mu potrzebny taki pies jak moja Luna,zeby sie nie narzucał tylko stał grzecznie a w razie zachety zabawy -pobawił sie
A no i wlaściciel nie moze okazywac strachu,niezadowolenia przy npp tej cięzarówce i nie powinien miec napiętej smyczy ani" pocieszac psa" mówiąc do niego jak do ofiary losy tylko głos normalny,w rece ulubiony smaczek zabawka i zabawa na całego nna poczatku z dala od cięzarówki coraż bliżej bliżej i w końcu nie powinno być problemu.
I tak pomału pomału coraz dłuzej sie bawiły aż ostatnio sara spuszczona ze smyczy sama podeszła do Luny i zaczeły szaleć. Inych psów sie boi ale Luny już nie.
A Sara mieszka jeszcze z dwoma innymi psami.
Mi sie wydaje ze miała jakies przykre wspomnienia z "hodowli".
Tak samo w przypadku tego berneńczyka,to wcale nie musi być jego charakter,nie musiał tego zepsuć własciciel(co nie znaczy ze nie mógł) to moze być genetyczne albo nabrane w hodowli.
I jest mu potrzebny taki pies jak moja Luna,zeby sie nie narzucał tylko stał grzecznie a w razie zachety zabawy -pobawił sie
A no i wlaściciel nie moze okazywac strachu,niezadowolenia przy npp tej cięzarówce i nie powinien miec napiętej smyczy ani" pocieszac psa" mówiąc do niego jak do ofiary losy tylko głos normalny,w rece ulubiony smaczek zabawka i zabawa na całego nna poczatku z dala od cięzarówki coraż bliżej bliżej i w końcu nie powinno być problemu.