Sissi, Iskierka, Vicky, Maddie i Ivy
-
szary_hasior
- Posty: 1
- Rejestracja: wt lip 19, 2016 5:04 pm
Z decyzją posiadania psa nosiliśmy się od dawna, gdyż ja i mój mąż zawsze mieliśmy psiaki w swoich domach W naszy mieście organizują aukcje zwierząt ze schroniska na Dzień Dziecka i tym sposobem Iskierka znalazła się u nas. Miała wtedy około 1,5 roku (w 2003r). O tym, iż jest ona borderką dowiedzieliśmy się u weterynarza, gdzie poznaliśmy również hodowcę border collie, który przybliżył nam tę rasę. Ja oczywiście zaczełam dużo czytać na temat tej rasy i bałam się, że nie będzie mogła mieszkać w bloku, gdyż potrzebuje dużo ruchu. Hodowca (Tomek) uspokoił nas, mówiąc że jeżeli Iskierka nie była tresowana do opieki nad stadem owiec to przy zapewnieniu jej odpowiedniej dawki ruchu i wszelkich zabaw, spokojnie może mieszkać z nami i nie zrobimy jej krzywdy. Iskierka od poczatku nas pokochała my ją oczywiście też. Musicie wiedzieć, iż zwierzaki ze schroniska są bardzo wdzięczne i oddane. Iskierka na początku była bardzo lękliwa co świadczyło o tym, iż karcono ją, krzyczano, lepiej nie wyobrażać sobie co musiała przeżywać. Pomimo czasu jaki jest już u nas nadal widać w niektórych sytuacjach lęk w oczach. Na przykład jak jedziemy samochodem, to jest szczęśliwa jak już wrócimy do domu, tak jakby bała się, że ją gdzieś zostawimy. Jest bardzo mądra, szybko nauczyła się wielu komend, nie mamy z nią żadnych problemów. Uwielbia jak na spacery wychodzimy wszyscy czyli całe jej "stadko", na dworze zatacza koła wokół nas to też takie typowe a jeżeli ktoś się ociąga i zostaje w tyle wówczas Iskierka obszczekuje bo wszyscy mają iść razem, ubaw jest wtedy wielki Ja bardzo lubię jak się skrada do stada kaczek albo innych ptaków w swój piękny sposób, nisko po ziemi z podgiętymi łapami tak jak można zobaczyć w telewizji tresowane borderki. Jest przyjazna dla innych psów nigdy nie atakuje a ją niestety atakują inne sunie .Kocha śnieg to jej żywioł.Przepraszam, że się tak rozpisałam Natulo ale mogłabym o niej tak pisać i pisać Kocham ją szalenie tak jak Sissi. A najgorsze, że pojawiły jej sie dwa tłuszczaki i nie wiem co lepsze usunąć czy zostawić , zdania są odmienne różnych wet. Natomiast ja nie dopuszczam myśli, że mogłoby się jej coś stać. Dobra kończę bo zanudzam
:smt055 Betty , piszac o psach nie wiem jak mozna myslec ze sie kogos zanudza . Sama rozpisuje sie i mam nadzieje ze nikt tak nie mysli ze przynudzam A odnosnie tych tłuszczakow , to gdzie one sa umiejscowione ? Generalnie zasada jest taka ze jesli nie przeszkadzaja , jesli nie osiagaja jakis ogromnych rozmiarow , to nie nalezy ich ruszac . Moja Reda zyla z takim na glowie prawie od urodzenia go majac i tez nie ruszalam . Zyla z nim 9 lat. Na pewno tzreba obserwowac zrobic badania chocby krwi , warto zrobic oznaczenie " markerow nowotworowych " i wtedy dopiero podejmowac decyzje . Ma strasznie kochana mordke , zycze jej zdrowia jak najwiecej . :goodman:
-
aniagrzesiek2
- Posty: 0
- Rejestracja: wt lip 19, 2016 5:04 pm
-
szary_hasior
- Posty: 1
- Rejestracja: wt lip 19, 2016 5:04 pm