Reda (rotwailerka) [*]
[*] ...16.06.
[*]..........................................
:serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce:
Dzis byl nasz ostatni spacer , juz nie bedzie goraco , nie bedzie nic bolalo .. spi pod pieknym wielkim debem , tak spokojnie , tam gdzie nie raz na spacerze odpoczywalismy w cieniu ........tam zasnela na zawsze , tam jest JEJ grob , zabrala ze soba polne kwiaty z laki na ktorej bawila sie z maluchami ........ pozostanie w moim sercu jako ktos wyjatkowy w moim zyciu , ale rowniez w zyciu wielu osob , ktore dzieki niej zrozumialy ze rottweiler to PRZYJACIEL !!!!! wielki przyjaciel !!!!!!!! Pies o ogromnym sercu w ktorym miescila sie tylko milosc , nie bylo w nim miejsca na agresje nawet wobec wrogow .
Badz szczesliwa kochana moja , ja do Ciebie dolacze i do wszystkich moich ukochanych zwierzat , ktorym nie dane bylo juz zyc tu na ziemi...
Ciezko na sercu jest .............................................................................................................................
to ostatnie JEJ zdjecia z 15.06.2007.....
[*][*][*][*] jak zyc bez NIEJ ????????????????????????????????????????
strasznie pusto w domu :zalamany:
odeszła od nas moja ukochana rottweilerka Reda za Teczowy Most ....
tak bardzo smutno , tak okropnie mi JEJ brakuje ... to był wspaniały pies , cieżko bezz NIEJ ...jedna z przyjaciołek napisałą mi ;
Zobacz jak tam pięknie ...REDUNIA biega tam szczęśliwa.....
i choć nie ma Jej już na tym świecie to zawsze będzie żyła w naszych sercach.
i ja wierze że tak tam jest .. pieknie , radośnie i szczesliwie ...
ale tak bardzo nam JEJ brakuje ..:zalamany:
tak bardzo tesknie za NIĄ .....ale wiem ze kiedys znow taka chwila nastąpi ... :przytul:
taka pustka straszna w domu ..
[*]..........................................
:serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce:
Dzis byl nasz ostatni spacer , juz nie bedzie goraco , nie bedzie nic bolalo .. spi pod pieknym wielkim debem , tak spokojnie , tam gdzie nie raz na spacerze odpoczywalismy w cieniu ........tam zasnela na zawsze , tam jest JEJ grob , zabrala ze soba polne kwiaty z laki na ktorej bawila sie z maluchami ........ pozostanie w moim sercu jako ktos wyjatkowy w moim zyciu , ale rowniez w zyciu wielu osob , ktore dzieki niej zrozumialy ze rottweiler to PRZYJACIEL !!!!! wielki przyjaciel !!!!!!!! Pies o ogromnym sercu w ktorym miescila sie tylko milosc , nie bylo w nim miejsca na agresje nawet wobec wrogow .
Badz szczesliwa kochana moja , ja do Ciebie dolacze i do wszystkich moich ukochanych zwierzat , ktorym nie dane bylo juz zyc tu na ziemi...
Ciezko na sercu jest .............................................................................................................................
to ostatnie JEJ zdjecia z 15.06.2007.....
[*][*][*][*] jak zyc bez NIEJ ????????????????????????????????????????
strasznie pusto w domu :zalamany:
odeszła od nas moja ukochana rottweilerka Reda za Teczowy Most ....
tak bardzo smutno , tak okropnie mi JEJ brakuje ... to był wspaniały pies , cieżko bezz NIEJ ...jedna z przyjaciołek napisałą mi ;
Zobacz jak tam pięknie ...REDUNIA biega tam szczęśliwa.....
i choć nie ma Jej już na tym świecie to zawsze będzie żyła w naszych sercach.
i ja wierze że tak tam jest .. pieknie , radośnie i szczesliwie ...
ale tak bardzo nam JEJ brakuje ..:zalamany:
tak bardzo tesknie za NIĄ .....ale wiem ze kiedys znow taka chwila nastąpi ... :przytul:
taka pustka straszna w domu ..
Redula miala 8 lat .. od jakies poł roku cierpiała z powodu boli glowy ,, dopuki byly przerwy , czasem tydzien , czasem kilka dni , jeszcze jakos to znosiła dzielnie .. od kilku własciwie 2 miesiecy stale byla na srodkach przeciwbolowych , ktore nie wile juz pomagaly. W poniedzialek miala robione badania .. we wtorek USG .. wszystkie wyniki byly zle , ale jeszcze byla nadzieja ze operacja cos pomoze bo leczenie nie odnosilo skutkow .Kiedy jednak potwierdzil sie guz w mozgu i te straszne bole glowy .... nie do zniesienia przez kolejne dwie godziny po podaniu przeciwbolowych , przedluzanie JEJ zycia bylo by egoizmem , brakiem szacunku dla NIEJ .... a przeciez kochalam JĄ tak bardzo jak na to mogla sobie tylko zasluzyc i zasluzyla .. to byl wspaniały , cudowny pies , kochane dobre moje dziecko. To bylo takie trudne serce peka ... miala wspanialy pogrzeb , piekny spacer i zasnela na moich kolanach , tak spokojnie , glaskana i tulona ... widzialam jak zasypia , jak ustaje bicie serca .... pobiegla do tych ktorzy czekali na NIA za Teczowym Mostem , do mojej Sary , Bibi , Tima , Kory , Freda , Luki .... kocham je wszystkie , pamietam o nich i wiem ze kiedys spotkamy sie tam wszyscy i znow bedziemy szczesliwi ....
ale do tego czasu ogromny smutek i tesknota za nimi przepelnia moje serce ...
[*][*][*].......
ale do tego czasu ogromny smutek i tesknota za nimi przepelnia moje serce ...
[*][*][*].......
-
- Posty: 1
- Rejestracja: wt lip 19, 2016 5:04 pm
Bardzo Wam dziekuje za wsparcie i mle slowa ...zyczliwosc w takich momentach jest bardzo budujaca , uspokaja , choc bol w sercu pozostanie , tego nie da sie zadnymi słowami stłumic , choc żyć trzeba nadal , tzreba wziasc sie w garsć bo sa jeszcze maluchy , ktore nie bardzo rozumieja dlaczego nie ma tego stwora do ktorego wielkiego ciałka mozna było sie wtulic
, dlaczego JEJ nie ma kiedy wracamy ze spaceru i dlaczego nie idzie z nami , bo Hatrusiowi pozostał ten nawyk wiłania jej na spacer , zeby wstala bo wychodzimy , kiedy tylko zakładam im obrozki i smycze do reki biore .............. ciezko nam wszystkim , kolejny dzien nastaje , dzien juz bez Reduli ( , przyjedzie kilkoro znajomych i przyjaciele znad morza , ktorzy tak samo ją jak ona Ich pokochali ..........
bardzo tesknia , czesto klada sie na jej miejscu , na ktorym lubiala lezec ..
a tak wygladały spotkania z moimi przyjaciółmi .. widzianymi po raz pierszy ,
nie wzbudzala leku ....
pragneła byc tulona , kochana i kazdemu odwzajemniała najmniejszy odruch przyjazni ...
, dlaczego JEJ nie ma kiedy wracamy ze spaceru i dlaczego nie idzie z nami , bo Hatrusiowi pozostał ten nawyk wiłania jej na spacer , zeby wstala bo wychodzimy , kiedy tylko zakładam im obrozki i smycze do reki biore .............. ciezko nam wszystkim , kolejny dzien nastaje , dzien juz bez Reduli ( , przyjedzie kilkoro znajomych i przyjaciele znad morza , ktorzy tak samo ją jak ona Ich pokochali ..........
bardzo tesknia , czesto klada sie na jej miejscu , na ktorym lubiala lezec ..
a tak wygladały spotkania z moimi przyjaciółmi .. widzianymi po raz pierszy ,
nie wzbudzala leku ....
pragneła byc tulona , kochana i kazdemu odwzajemniała najmniejszy odruch przyjazni ...
-
- Posty: 1
- Rejestracja: wt lip 19, 2016 5:04 pm