Witam wszystkich,
mamy z naszą Bafi niemały problem. Suczka ma 10 miesięcy i od ok. tygodnia strasznie się drapie, liże, gryzie... gównie z tyłu, nad ogonem oraz nad łapkami. Kilka dni temu odstawiliśmy wszystko oprócz karmy - nic nie pomogło... nie ma w tych miejscach żadnych ran, strupów, nic... nawet nic nie jest spuchnięte... Wczoraj ją wykąpaliśmy, ale nic niepokojącego nie zauważyliśmy, nawet ani jednej pchły...
Dodam, że w ciągu tego tygodnia nie pojawiło się u nas w domu zupełnie nic nowego, także nie miało jej co uczulić...
Dzisiaj byliśmy u weterynarza, Pani powiedziała że albo alergia, albo na tle nerwowym... Dała zastrzyki, w tym jeden przeciw alergiczny, drugi wzmacniający. Pani powiedziała, że jeśli dalej będzie się drapać, to jest to na tle nerwowym, i przez 3 miesiące będzie musiała dostawać jakiś syrop na bazie ziół (?) i potem powinno jej przejść chociaż czasem bywa tak, że trzeba dłużej ten syrop podawać...
Co o tym myślicie...? Czy ktoś z Was miał podobną sytuację? Czy jest możliwe że mimo kąpieli przegapiliśmy jakieś pchły i to może być przez to? Kupiłam w zoologicznym środek na pchły do wylania na grzbiet, mogę go podać za 2dni, bo wczoraj ją kąpaliśmy.
Jak myślicie: czy odczekać jeszcze kilka dni, podać ten środek i zobaczyć czy coś się zmieni, czy dzwonić jutro do Pani weterynarz?
Trochę się rozpisałam... Smile ale liczę na Waszą pomoc.